Wakacje dobiegły końca i wrzesień zapanował na dobre, a wraz z nim początki jesieni. Nie ma się jednak co smucić, ponieważ pomimo chłodniejszych i krótszych dni, powrotu obowiązków i dla niektórych początków jesiennej chandry, wrzesień niesie ze sobą ogromną różnorodność warzyw, owoców, orzechów i grzybów, oferujących cały wachlarz witamin i składników odżywczych. Niech ciasta drożdżowe ze śliwkami, rozgrzewające zupy typu krem z dyni czy słodkie maliny, jeżyny i winogrona prosto z krzaka będą taką małą rekompensatą za uciekające lato :). Warto jeszcze dodać, że okres na sezonowe dobra kończy się około listopada. Później będziemy musieli zadowolić się jedynie ich przetworami oraz warzywami, które nadają się do dłuższego przechowywania jak: marchewki, cebula, ziemniaki czy buraki, dlatego korzystajmy z nich, póki są na wyciągnięcie ręki.
Dlaczego warto jeść sezonowe warzywa i owoce?
- Rosną i dojrzewają w aktualnej porze roku – oznacza to, że są one całkowicie naturalne, a nie sztucznie hodowane.
- Wybierając te od pobliskich rolników wspierasz lokalny biznes – trochę patriotyzmu 😉
- Są tanie – to również wiąże się z lokalnymi gospodarstwami. Dzięki temu, że są one hodowane „na miejscu” nie ma potrzeby transportowania ich z ciepłych krajów na końcu świata. Za taki transport oczywiście płacisz Ty.
- Są pełne witamin i składników odżywczych – owoce i warzywa importowane z dalekich krajów w trakcie podróży tracą większość swoich cennych wartości odżywczych, przede wszystkim witamin.
- Zawierają mniej sztucznych, szkodliwych substancji – producentom zależy, aby np. mandarynki dostarczane aż z Brazylii miały lśniącą, twardą i intensywnie pomarańczową skórkę, gdy trafią do Twojego domu. Żeby tak się stało, muszą one zostać zerwane, gdy nie są dojrzałe, przez co nie zdążyły jeszcze wytworzyć najcenniejszych składników odżywczych. Dodatkowo aby zapobiec dojrzewaniu mandarynek w podróży opryskuje się je sztucznymi substancjami hamującymi ten proces lub przewozi w zmodyfikowanych warunkach, co również wpływa na ich jakość.
Oczywiście nie twierdzę, że lokalne warzywa i owoce pozbawione są całkiem takich substancji. Jestem natomiast pewna, że zawierają ich o wiele mniej.
- Są zdrowe – nawet jedna, mała rzodkiewka obfita jest w witaminy takie jak: witaminy C, B, K i kwas foliowy oraz inne składniki mineralne m.in potas, fosfor, wapń, żelazo, cynk czy mangan. Ponadto pomimo swojego niepozornego wyglądu ma działanie krwiotwórcze, wzmaga odporność, reguluje procesy trawienne a także polecana jest osobom z nadciśnieniem tętniczym.
- Są po prostu smaczne – spróbuj porównać smak pomidora kupionego w supermarkecie w środku zimy, a tego kupionego w sierpniu na targu, czy podarowanego od babci z własnego ogródka. Jest różnica, prawda?
Wrześniowe owoce:
JEŻYNY
MALINY
MORELE
MIRABELKI
PIGWA
JABŁKA
BORÓWKA
GRUSZKI
DZIKA RÓŻA
CZARNY BEZ (OWOC)
ŻURAWINA
WINOGRONA
Warzywa:
PAPRYKA
PIETRUSZKA
POMIDOR
ZIEMNIAKI
OGÓRKI
CZOSNEK
SELER
KUKURYDZA
SZPINAK
KARCZOCHY
KAPUSTA CZERWONA
KAPUSTA BIAŁA
KALAFIOR
DYNIA
BAKŁAŻAN
CZARNA RZEPA
BURAK ĆWIKŁOWY
BROKUŁ
A dodatkowo:
BOROWIK SZLACHETNY
PODGRZYBEK
RYDZE
KURKI
ORZECHY WŁOSKIE
ORZECHY LASKOWE